Dodał Administrator,

Ostatnie dwa ligowe mecze między Chelsea a Manchesterem United kończyły się remisami. Do rozstrzygnięcia finału Pucharu Anglii potrzebowano dogrywki, a wczoraj Tarczę Wspólnoty MU wygrał

Ostatnie dwa ligowe mecze między Chelsea a Manchesterem United kończyły się remisami. Do rozstrzygnięcia finału Pucharu Anglii potrzebowano dogrywki, a wczoraj Tarczę Wspólnoty MU wygrał dopiero po rzutach karnych. To zapowiada emocjonujący wyścig o mistrzostwo w nowym sezonie.

Kiedy sędzia wczorajszego spotkania odgwizdał koniec meczu (skończyło się remisem 1:1) i zarządził wykonywanie rzutów karnych (w Superpucharze Anglii nie ma dogrywki) sir Alex Ferguson miał nietęgą minę. W tym momencie przeleciały mu pewnie przez głowę wszystkie konkursy jedenastek, jakie miał okazję przeżywać jako menedżer Czerwonych Diabłów. Doliczył się ich dokładnie trzech. I wszystkie były przegrane! Najbardziej pamiętny konkurs rzutów karnych był zapewne ten ostatni, gdy przed dwoma laty w finale Pucharu Anglii MU powinien wygrać z Arsenalem co najmniej 3:0, ale pech tak chciał, że Kanonierzy przetrwali najpierw regulaminowy czas gry, potem dogrywkę, i wreszcie wygrali po karnych. Kilkanaście lat wcześniej, w 1992 roku, Manchester aż dwukrotnie poległ w jedenastkach - najpierw w Pucharze Anglii z Southampton, a później z Torpedo Moskwa w Pucharze UEFA. A jakby tego było mało to Ferguson przegrywał po rzutach karnych jeszcze jako opiekun szkockiego Aberdeen. W 1984 roku próbę nerwów lepiej wytrzymali piłkarze Dynama Berlin w Pucharze Europy. Wszystkie te traumatyczne przeżycia sprawiały, że szkoleniowiec MU był wczoraj przygotowany na najgorsze...

Więcej na sports.pl