Wyszukiwarka
Włochy
Dodał Grzesiek, 2007-10-14 Autor / Opracowanie: Sylwester Legut
Półwysep Apeniński wrzyna się swym „kozaczym” konturem w basen morza śródziemnego, którego naturalne granice wybrzeży jak sięgnąć wzrokiem powlekane są lazurową wodą słonego morza

<  1  2  3  4  5  6    >


Krzywdzące epitety północnych Włochów na pewno nie odnoszą się do żadnej prawdy, lecz ubogiego stanu duchowego tamtejszej ludności. Mistrzowie arabscy na Sycylii pozostawili wiele z własnej architektury, zresztą od XI wieku na polecenie Normanów upowszechnianie kultu chrześcijańskiego zawdzięczamy mistrzom bizantyjskim, którzy w tak obrazowy sposób w swych mozaikach opowiadali o symbolach, jakże ważnych dla wczesnego chrześcijaństwa. Polecam szczególnie odwiedzenie: Cefalu (katedra), Montreale (wzgórze królewskie), Palermo (katedra, kaplica palatyńska).
Sycylia to nie tylko jej charakter grecki i arabsko-bizantyjski, ale także „Cosa-Nostra”. Mówi się, że kopułą „naszej sprawy” jest Palermo, a kolebką Corleone. To bardzo względne i ogólne określenie, być może dziś stolicą jest Ameryka? Właśnie tam mafia sycylijska rosła w siłę i powróciła do swego gniazda po wygnaniu za czasów jednoczącej się Italii XIX wieku (słynna noc tysiąca Garibaldiego). To oczywiście temat, który nie dawał mi spokoju i kiedy nadarzyła się sprzyjająca okazja poznania miejsc bliskich mafii szukałem poznania odpowiedniej „protekcji”, aby zobaczyć nieznane mi, pewnie ciekawe miejsca. I tak też się stało. Nieopodal Palermo o niewielkim miasteczku Terasini, mówiono - niebezpieczne. Tam poznałem miłego i tajemniczego człowieka o imieniu Vito, byliśmy w tamtym czasie, w wykonywanych przez nas obowiązkach poniekąd zależni od siebie. Współpraca nasza absolutnie nie nawiązywała do żadnych spraw mafijnych, ale o Vito krążyły plotki, że na pewno jest w „organizacji”. Któregoś dnia odważyłem się zapytać Vita bez pardonu o mafię. Vito roześmiał się tajemniczo i zapytał - „chcesz zobaczyć ludzi mafii? Przecież Oni Ciebie otaczają” – wskazując na wszystkich dookoła z pobliskiego towarzystwa. Odparłem nieco zmieszany - „no to bardzo mi miło poznać mafię w takim wydaniu”. Vito nie podtrzymywał tematu, ale pewnie szanując moją ciekawość wskazał palcem na dziewczynę o imieniu Roberta i powiedział - „Roberta pokaż Silvestro rodzinne miejsca wuja Giuliano”. Roberta bez zachwiania, jak na rozkaz zaprosiła mnie do samochodu i odjechaliśmy. Podczas prawie godzinnej podróży dowiedziałem się, kim jest Giuliano, a określenie Go wujem przez Vito było przenośnią, odnosząc się do bohatera narodowego Sycylii, dzięki któremu Sycylia zachowuje po dziś dzień pewną, symboliczną niezależność. Bandito Giuliano Salvatore, u schyłku II wojny światowej poprzez konflikt z władzami i prawem partii lewicowych stał się przywódcą „organizacji”. W roku 1947 napisał list do prezydenta USA Trumana, prosząc o pomoc w wyrwaniu się z jarzma komunistycznej władzy i zaboru Sycylii ze strony Włoch. Był młodym człowiekiem, który zginął w 1950r. w strzelaninie ulicznej. Dojechaliśmy do małego miasteczka, Montelepre, w którym mieszkała Roberta, ale także niegdyś Giuliano. Roberta zatrzymała się przed Jego skromnym domem, a przed nim czekał z kluczami w dłoniach człowiek, którego cechą charakterystyczną było nakrycie głowy. Beret koloru czarnego, a na nim przypięta złota trinakla. Nie zdążyłem zadać pytania, a On widząc moje zdziwienie, powiedział – „jestem tutaj z polecenia Vito, ty jak wiem jesteś Silvestro, a ja jestem siostrzeńcem Giuliano”. Spytałem o nakrycie głowy, a On odpowiedział - „mój beret jest symbolem niezależności Sycylii, o którą walczył mój wuj i do dziś walczy nasza organizacja poprzez parlament Sycylii”. Oprowadził mnie po domu Giuliana, podkreślając skromność osoby i życia wielkiego bohatera. To nie było absolutnie muzeum i zrozumiałem, że drzwi tego domu otwarte są tylko dla mnie. Kupiłem książkę o życiu Giuliano Salvatore, którą do dziś tłumaczę, a przez tę literaturę świat współczesnej Sycylii w moich oczach jest na pewno odmienny od utartych przekonań. Oczywiście wizyta moja zwieńczona była kolacją w „pałacu” rodziny Giuliano, gdzie wszyscy, których tam poznałem, obnosili się „symbolem niezależności”. W drodze powrotnej Roberta opowiadała jeszcze o Giuliano, a w ostatnich słowach podkreśliła – „my z Montelepre, Terasini i całej Sycylii, jesteśmy jedną rodziną i nie trzeba nas szukać”. Moje gesty, myślenie o Sycylii zmieniło się i wędrując dalej po wyspie, przez Corleone, najwyżej położoną na wyspie ubogą Ennę, rozgorzałą Etnę, kamienne Erice, wszędzie tam czułem zmieszany mit bogów greckich z duchem niezależności, ludzi Sycylii, jakże odrębnej od reszty Italii. Polecam spróbować sycylijskiego wina (marsala), deseru casata siciliana, a w Erice zakupienie w małych pracowniach artystycznych ręcznie malowaną ceramikę.

<  1  2  3  4  5  6    >






WARTO PRZECZYTAĆ
  • Japonia Wyspiarskie położenie Kraju Wschodzącego Słońca i związane z tym geograficzne odseparowanie w zasadniczy sposób determinowało trwającą przez stulecia izolację kulturową, zakończoną w połowie XIX w.
  • Chorobliwy Egipt Egipt oprócz pirami słynie również z zatruć pokarmowych i biegunki zwanej zemstą faraona
  • Białowieża - rozwój turystyki Na terenie Białowieży istnieją znakomite warunki do uprawiania różnych form turystyki aktywnej, a w szczególności pieszej, rowerowej, kajakowej i konnej.
  • holandia Na wschodzie Holandia graniczy z Niemcami, na południowym zachodzie z Belgią, północno-zachodnie i północne granice kraju wyznacza wybrzeże Morza Północnego.
NEWSY
  • Platini: Anglicy, uważajcie na dorobkiewiczy! Władze Premier League twierdzą, że wszyscy właściciele klubów pomyślnie przeszli test na
  • Google: targetowanie ma swoje granice Google chce, aby jego reklamy były jak najlepiej dostosowane do preferencji użytkownika. Zaznacza jednak, że nie popiera tworzenia jednego profilu na bazie różnych zachowań użytkownika w sieci.
  • Peugeot 407 Po ośmiu latach obecności na rynku model 406 przechodzi do historii. W jego miejsce wiosną przyszłego roku Peugeot wprowadzi \
Copyright © 2007-2009seoteka